8 sposobów radzenia sobie z tym, zanim przeszkodzi Ci to w osiągnięciu sukcesu
Opublikowany: 2023-03-28"Mam szczęście."
„Nie pasuję tutaj”.
„Jestem oszustem i to tylko kwestia czasu, zanim wszyscy się dowiedzą”.
Brzmi znajomo?
Mówi syndrom oszusta. Większość z nas doświadczyła w pewnym momencie swojego życia uczucia zwątpienia i niegodności. Ale kiedy twoje osiągnięcia są wynikiem twojej własnej wiedzy, ciężkiej pracy i przygotowań, a mimo to czujesz się niewystarczający… prawdopodobnie cierpisz na syndrom oszusta.
Co to jest syndrom oszusta?
Syndrom oszusta to poczucie bezwartościowości lub niekompetencji pomimo osiągnięć i sukcesów. To uczucie jest najbardziej powszechne w miejscu pracy, ale może objawiać się w niemal każdej dziedzinie życia. Osoby z syndromem oszusta często dokładają wszelkich starań, aby to ukryć, co może zahamować ich przyszły sukces.
Ludzie, którzy cierpią na ten syndrom, często czują się jak oszuści — mimo że są inteligentnymi, wykwalifikowanymi i zdolnymi profesjonalistami, którzy naprawdę zasługują na wszelkie pochwały i pochwały. Zamiast świętować swoje osiągnięcia, martwią się, że w jakiś sposób oszukali ludzi, aby myśleli, że są wystarczająco dobrzy. W rezultacie żyją w strachu przed „wykryciem” lub „odsłonięciem”.
Istnieje wiele powodów, dla których dana osoba może czuć się oszustem, od perfekcjonizmu po wychowanie w rodzinie. Niezależnie od przyczyny, ten toksyczny sposób myślenia skutkuje obniżoną pewnością siebie, niską samooceną i ograniczoną możliwością świętowania zasłużonego sukcesu.
Jak powszechny jest syndrom oszusta?
Syndrom oszusta jest w rzeczywistości dość powszechny: naukowcy odkryli, że do 82% ludzi cierpiało z tego powodu w takim czy innym momencie. Ale fakt, że jest to powszechne, nie czyni go mniej szkodliwym dla pewności siebie i rozwoju kariery. Jeśli już, więcej osób nie jest w stanie w pełni pokazać się w swojej pracy niż kiedykolwiek wcześniej, co jest niepokojące z kilku powodów.
Jak stwierdzić, czy masz syndrom oszusta
Często przeoczamy oznaki syndromu oszusta, które pojawiają się w naszym codziennym życiu. Jednak rozpoznanie tych znaków jest pierwszym krokiem do ich przezwyciężenia.
Możesz cierpieć na syndrom oszusta, jeśli:
- Czujesz, że „miałeś szczęście”, kiedy naprawdę dobrze się przygotowałeś i ciężko pracowałeś.
- Trudno ci przyjąć pochwałę.
- Przepraszasz za siebie, kiedy tak naprawdę nie zrobiłeś czegoś złego.
- Trzymasz się niewiarygodnie — czasem niemożliwie — wysokich standardów.
- Paraliżuje cię strach przed porażką.
- Unikasz wyrażania pewności siebie, ponieważ myślisz, że ludzie uznają to za nadmierną rekompensatę lub wstręt.
- Jesteś przekonany, że nie wystarczysz.
- Bliscy ci ludzie mówią, że nie jesteś już tak pewny siebie jak kiedyś.
- Odrzucasz możliwości rozwoju lub widoczności w pracy.
Zwracaj uwagę na swoje wybory językowe, zarówno gdy rozmawiasz z innymi ludźmi, jak i ze sobą — zwłaszcza jeśli chodzi o rozmowę o pracy. Jeśli uznasz, że własny sukces lub pochwały, które dają ci inni, są dla ciebie niewygodne, zastanów się, skąd wzięły się tego typu myśli i co oznaczają one w twoim życiu zawodowym.
Wpływ syndromu oszusta
Syndrom oszusta nie zawsze kończy się na poczuciu oszustwa. Ten stan psychiczny ma prawdziwe skutki psychiczne, fizyczne i emocjonalne, w tym:
- Depresja
- Lęk
- Upośledzona wydajność pracy
- Obniżona satysfakcja z pracy
- Wypalić się
Co więcej, te negatywne skutki dla zdrowia psychicznego syndromu oszusta były od lat przedmiotem badań akademickich. Niedawno dr Kevin Cokley, profesor psychologii na Uniwersytecie Michigan, dogłębnie zbadał ten temat i odkrył, że syndrom oszusta w nieproporcjonalny sposób wpływa na zdrowie psychiczne osób z mniejszości etnicznych, zwłaszcza Afroamerykanów. Stanowi to większe wyzwanie dla wszystkich pracowników w zakresie przyciągania, zatrzymywania i rozwijania różnorodnych talentów.
Jeśli czujesz, że cierpisz na syndrom oszusta lub coś podobnego, wiedz, że istnieją sposoby na ograniczenie tych uczuć w zdrowy, proaktywny sposób.
8 wskazówek, jak walczyć z syndromem oszusta
Pozbycie się syndromu oszusta nie jest tak łatwe, jak pozytywna rozmowa wewnętrzna i postawa „zrób to sam”. Chociaż te rzeczy są pomocne, będziesz musiał kopać nieco głębiej, aby odkryć sposoby na przezwyciężenie tego wyniszczającego sposobu myślenia.
1. Wiedz, że nie jesteś sam.
Kiedy cierpisz na syndrom oszusta, najważniejszą zachętą jest uświadomienie sobie, jak wiele osób, które odniosły ogromny sukces, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, zbudowało niesamowite kariery, nawet jeśli regularnie sobie z tym radzą.
Którzy wybitni ludzie mówili o swoim syndromie oszusta? Oto kilka cytatów z The New York Times i Forbes:
„Napisałem jedenaście książek, ale za każdym razem myślę:„ Och, teraz się dowiedzą. Namówiłem wszystkich, a oni mnie znajdą'” – autorka, poetka i działaczka na rzecz praw obywatelskich, Maya Angelou:
Wszystko, co widzę, to wszystko, co robię źle, co jest fikcją i oszustwem”.
„Wszystko, co widzę, to wszystko, co robię źle, co jest fikcją i oszustwem”. aktor Don Cheadle
„Piękno syndromu oszusta polega na tym, że wahasz się między skrajną egomanią a całkowitym poczuciem: „Jestem oszustem! O Boże, są na mnie! Jestem oszustem! Więc po prostu staraj się ujarzmić egomanię, kiedy się pojawi, i ciesz się nią, a potem prześlizgnij się przez ideę oszustwa”. – Aktorka, scenarzystka i producentka Tina Fey ze swojej książki Bossypants
2. Rozróżnij pokorę i strach.
Ciężka praca i osiągnięcia wymagają pokory, a potem ogarnia cię strach z ich powodu. Czasami po prostu bycie dobrym w czymś może spowodować, że obniży to jego wartość. Ale jak Carl Richards napisał w artykule w New York Times: „Czy po spędzeniu dużej ilości czasu na dopracowywaniu naszych umiejętności, nie jest tak, że nasze umiejętności wyglądają i czują się naturalnie?”
Wszystko sprowadza się do poczucia się niegodnym. Podoba mi się, jak Seth Godin ujął to w poście na blogu: „Kiedy czujesz się niegodny, jakakolwiek reakcja, pozytywna opinia lub nagroda wydaje się sztuczką, oszustwem, szczęściem w losowaniu”.
Ale można czuć się godnym, nie czując się uprawnionym, a przezwyciężenie syndromu oszusta polega na znalezieniu zdrowej równowagi między tymi dwoma. Godin pisze dalej: „Pokora i poczucie godności nie mają nic wspólnego z obroną naszego terytorium. Nie musimy czuć się oszustami, aby być łaskawymi, otwartymi czy pokornymi”.
3. Puść swojego wewnętrznego perfekcjonistę.
Napisałem o tym, jak perfekcjonizm, choć pomocny w pewnych kontekstach, może być główną przeszkodą na drodze do produktywności. Okazuje się, że może to być również główna przeszkoda w przezwyciężaniu syndromu oszusta.
Wiele osób cierpiących na syndrom oszusta odnosi sukcesy; ludzie, którzy stawiają sobie bardzo wysokie wymagania i są zobowiązani do tego, by dawać z siebie wszystko i być najlepszymi.
Ale perfekcjonizm tylko zasila twój syndrom oszusta. Kiedy czujesz się jak oszust, to zwykle dlatego, że porównujesz się z jakimś *doskonałym* wynikiem, który jest albo niemożliwy, albo nierealny.
Nie tylko nikt nie może zrobić wszystkiego doskonale, ale trzymanie się tego standardu może w rzeczywistości przynieść efekt przeciwny do zamierzonego. W pewnym momencie musisz cofnąć się o krok i zadać sobie pytanie: kiedy jest wystarczająco dobre?
Przeczytaj ten post na blogu, aby zobaczyć, jak może wyglądać wzór na „wystarczająco dobry”. A jeśli potrzebujesz dalszej zachęty, przeczytaj ten artykuł z The Guardian.
Konkluzja? Chociaż dążenie do perfekcji jest z pewnością szlachetne, zwykle nie jest realistyczne — a często przynosi efekt przeciwny do zamierzonego i sprawi, że poczujesz się bardziej jak oszust.
4. Bądź dla siebie dobry.
„Zdejmij z siebie presję i przestań próbować być ekspertem pierwszego dnia”. radzi menedżer ds. marketingu HubSpot, Jennifer Stafancik.
Syndrom oszusta często objawia się jako głos w naszych głowach, besztający nas negatywnymi komunikatami, takimi jak „nie jesteś wystarczająco bystry” lub „jesteś oszustem”.
Negatywne mówienie do siebie jest złym nawykiem i może silnie wpływać na nasz poziom stresu i niepokoju.
„Bycie miłym dla siebie” oznacza po prostu zmianę sposobu, w jaki rozmawiasz ze sobą w swojej głowie, poprzez ćwiczenie pozytywnego mówienia do siebie. Nie tylko może pomóc ci stać się mniej zestresowanym i niespokojnym, ale może również pomóc ci zbudować odwagę do robienia rzeczy, które przyniosą ci większe nagrody.
Maria Klawe, rektor Harvey Mudd College, przez większość swojej kariery cierpiała na coś, co nazywała „impostoritis”. Chociaż trudno jej było całkowicie wyciszyć negatywne myśli, ciężko ćwiczyła, by dodać pozytywne myśli do swojego wewnętrznego głosu. „Teraz budzę się przez większość dni z głosem po lewej stronie głowy, który mówi mi, jaką jestem niesamowitą porażką” – napisała. „Ale głos po prawej stronie mówi mi, że mogę zmienić świat – i staram się zwracać na to większą uwagę”.
Po pierwsze, spróbuj złapać się za każdym razem, gdy masz negatywną myśl. Następnie odwróć się i zakwestionuj własne roszczenie. Na przykład, jeśli myślisz: „Po prostu miałem szczęście”, rzuć temu wyzwanie, myśląc: „Jakie kroki podjąłem i jaką pracę włożyłem, aby dojść do tego punktu?”
Następnie możesz odpowiedzieć na swoje własne pytanie, używając afirmacji, które są krótkimi, skoncentrowanymi, pozytywnymi stwierdzeniami na temat celu, który masz. W tym przypadku jedno może być tak proste, jak: „Ciężko pracowałem – i zawsze ciężko pracuję”.
„Jeśli chodzi o mnie, nałożyłem na siebie dużą presję, dołączając do HubSpot, ponieważ był to ruch boczny, który ostatecznie wywołał syndrom oszusta — coś, na co szczerze myślałem, że jestem odporny. – wyjaśnia Stefanik. „Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie ma powodu, aby się spieszyć i wyznaczać sobie bardziej realistyczne kamienie milowe, objawy syndromu oszusta zaczęły ustępować.
5. Śledź i mierz swoje sukcesy.
Kiedy czujesz się jak oszust, jedną z najtrudniejszych rzeczy do zrozumienia jest to, jak dużą rolę odgrywasz we własnych sukcesach. Możesz przypisać je szczęściu lub ciężkiej pracy innych, podczas gdy w rzeczywistości twoja własna praca, wiedza i przygotowanie miały z tym wiele wspólnego.
Aby pomóc sobie udowodnić, że naprawdę dobrze sobie radzisz, śledź swoje wygrane w prywatnym dokumencie.
Istnieje wiele różnych sposobów śledzenia tych sukcesów, a stosowane wskaźniki będą całkowicie zależeć od Twojej pracy. Jeśli jesteś blogerem, możesz śledzić średnie miesięczne odsłony swoich postów i obserwować, jak rosną, lub porównywać je ze średnią zespołu. Możesz także zachować oddzielną kartę, aby wkleić miłe słowa, które ludzie napisali do Ciebie za pośrednictwem poczty e-mail, Twittera, komentarzy na blogu i tak dalej.
W tym samym duchu, co śledzenie wskaźników sukcesu, przechowuj plik na swoim komputerze z wygranymi i pozytywnym wzmocnieniem zarówno w pracy, jak iw życiu osobistym. Jedną z najlepszych rzeczy, jakie zrobiłem, było utworzenie folderu na moim osobistym koncie Gmail o nazwie „Szczęśliwy”, w którym przechowuję wszystko, od e-maila z przyjęciem na studia po pochwały od moich kolegów i szefów. Ilekroć potrzebuję windy, otwieram ten folder Gmaila i przewijam je.
Możesz utworzyć folder e-mail dla tych e-maili, tak jak ja, lub utworzyć coś w rodzaju „pliku przesunięcia” (tj. pliku cyfrowego) na komputerze lub telefonie, aby przechowywać zrzuty ekranu wiadomości e-mail, tweetów, wskaźników pulpitu nawigacyjnego… wasza ciężka praca i przygotowanie.
6. Porozmawiaj o tym z mentorem i swoim przełożonym.
Nikt nie powinien cierpieć w milczeniu. Dzielenie się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami z kimś innym sprawi, że będziesz lepiej przygotowany do radzenia sobie z syndromem oszusta. Zalecamy udostępnienie ich zarówno mentorowi, jak i bezpośredniemu przełożonemu.
Twój mentor będzie w stanie pomóc ci szczerze porozmawiać o twoich zmaganiach z syndromem oszusta, przedstawiając jednocześnie bardziej obiektywny punkt widzenia — zwłaszcza jeśli pracuje w innym zespole lub w innej firmie. Kiedy dzielisz się z nimi swoimi doświadczeniami, możesz zapytać, czy kiedykolwiek czuli się w ten sposób lub czy znają kogoś, kto tak się czuł.
Najlepsi mentorzy opowiadają o zmaganiach, przez które przeszli i błędach, które popełnili w swojej karierze, i może się okazać, że mają pomocne historie lub porady, jak radzić sobie z tym, co czujesz.
Sugerujemy również, abyś porozmawiał ze swoim bezpośrednim przełożonym o swoich doświadczeniach. Dlaczego? Ponieważ jest bardziej prawdopodobne, że będą mieli wiedzę i narzędzia, które pomogą ci przezwyciężyć syndrom oszusta w kontekście twojej obecnej pracy.
Na przykład możesz poprosić ich o pomoc w znalezieniu systemu do śledzenia twoich sukcesów lub ustalenie, które wskaźniki powinieneś mierzyć. Wiedząc, co wiedzą o tobie i twojej roli, mogą również pomóc ci znaleźć więcej okazji, by zabłysnąć i zyskać widoczność w twoim zespole lub ogólnie w twojej firmie.
Znalezienie mentora lub menedżera, z którym można porozmawiać, to strategia, którą bardzo zaleca Krystal Wu, menedżer ds. społeczności mediów społecznościowych HubSpot.
„Nauczyłem się, że najlepszym sposobem radzenia sobie z syndromem oszusta jest znalezienie mentora, który pomoże mi dokonać wyborów zawodowych” — mówi Wu.
Wu wspomina na przykład: „Byłem nowy w mojej roli w społeczności społecznej i marketingu i chciałem wykonywać swoją najlepszą pracę, ale przez cały czas nie wiedziałem, co to oznacza”.
„Kiedy starałem się znaleźć ludzi na stanowiskach podobnych do moich, uczestniczyłem w wydarzeniach, aby dowiedzieć się więcej o mojej branży i uczyłem się od mojego mentora, pomogło mi to zyskać pewność siebie w mojej karierze” — wyjaśnia Wu. „Im więcej pewności siebie i edukacji miałem, tym bardziej syndrom oszusta zaczął zanikać”.
„Nie powiem, że całkowicie zniknęło — ponieważ bądźmy szczerzy, cały czas się uczę” — przyznaje Wu. „Ale to nie jest coś, co cały czas wisi mi nad głową. To przychodzi i odchodzi i wiem, że otaczanie się ludźmi, którzy mają większą wiedzę w mojej dziedzinie, pomogło mi się rozwinąć”.
Mówiąc o możliwościach…
7. Powiedz „tak” nowym możliwościom.
Nie da się powiedzieć „tak” na wszystko, zwłaszcza gdy czujesz się zestresowany lub osłabiony. Ale zbyt często zdarza się, że osoby cierpiące na syndrom oszusta odrzucają możliwości zrobienia kariery, ponieważ nie czują, że wykonają dobrą robotę.
Kiedy pojawia się nowa szansa, ważne jest, aby odróżnić głos w głowie, który mówi, że nie możesz tego zrobić, bo nie jesteś tego wart, od tego, który mówi, że nie możesz tego zrobić, bo masz za dużo na głowie. płyta. Ten pierwszy mówi o syndromie oszusta.
Ale pamiętaj: podjęcie nowej, pełnej wyzwań pracy i dobre wyniki mogą otworzyć przed tobą wiele drzwi. Nie pozwól swojemu wewnętrznemu oszustowi odrzucić tych zmieniających grę możliwości. Mogą zdziałać cuda, pomagając Ci się uczyć, rozwijać i rozwijać swoją karierę.
Pamiętaj o słynnym cytacie Richarda Bransona: „Jeśli ktoś oferuje ci niesamowitą okazję i nie jesteś pewien, czy możesz to zrobić, powiedz tak. Później naucz się, jak to robić”.
Chociaż przyjęcie roli, której nie jesteś pewien, czy odniesiesz sukces, może być onieśmielające, wiedz, że zostałeś o to poproszony z jakiegoś powodu i nie ma nic złego w uczeniu się nowych rzeczy i zadawaniu pytań po drodze.
8. Przyjmij to uczucie i używaj go.
Naprawdę trudno jest całkowicie pozbyć się syndromu oszusta — zwłaszcza jeśli masz go od wielu lat. Fakt, że ludzie odnoszący ogromne sukcesy, tacy jak Maya Angelou i Don Cheadle, czują się w ten sposób po wszystkim, co osiągnęli, jest dowodem na to, że czasami może to być stan na całe życie.
Dlatego najlepszym sposobem radzenia sobie z syndromem oszusta nie jest całkowite pozbycie się go; powstrzymuje go przed utrudnianiem Twojego sukcesu.
Przezwyciężenie syndromu oszusta
Podoba mi się sposób, w jaki Richards to ujął: „Wiemy, jak nazywa się to uczucie. Wiemy, że inni na to cierpią. Wiemy trochę o tym, dlaczego tak się czujemy. I teraz wiemy, jak sobie z tym poradzić: zaproś go i przypomnij sobie, dlaczego tu jest i co to oznacza”.
Richards mówi, że był zapraszany na całym świecie, by mówić o swojej pracy i karierze, a mimo to wciąż nie jest w stanie pozbyć się syndromu oszusta. Nauczył się myśleć o nim „jak o przyjacielu”.
Ilekroć słyszy w głowie ten negatywny głos, zatrzymuje się na chwilę, bierze głęboki oddech i mówi do siebie: „Witaj z powrotem, stary przyjacielu. Cieszę się że tu jesteś. A teraz bierzmy się do pracy”.
Uwaga edytora: Ten post na blogu został pierwotnie opublikowany w styczniu 2016 r., ale został zaktualizowany w marcu 2020 r. pod kątem kompleksowości i świeżości.