Wywiad: Jared Nickerson „Prawdziwego talentu nie można uczyć, trzeba go pielęgnować”

Opublikowany: 2017-06-28

Wszyscy wiemy, że prawdziwy sukces nie jest tak łatwy do osiągnięcia, a prawdziwego talentu nie da się zdobyć ani nauczyć. Powinna być darem matki natury i powinna być metodycznie praktykowana i kultywowana. Droga Jareda Nickersona do sukcesu była trudna, ale było warto.

Jared jest kreatywnym ilustratorem, artystą i projektantem. Jest właścicielem studia projektowego z siedzibą w San Diego, więc jego klienci mają niepowtarzalną szansę na zdobycie kunsztownie wykonanych logo, ilustracji redakcyjnych, projektów tekstyliów, gier wideo i nie tylko.

Wyrastając z marzyciela w pełnoprawnego profesjonalistę, Jared zdołał stać się powszechnie rozpoznawalnym i szanowanym projektantem produktów, ekspertem od brandingu, ilustratorem postaci, a nawet piosenkarzem.

Dzisiejszy ekskluzywny wywiad jest pełen ekscytujących i przydatnych faktów dla wszystkich początkujących twórców, którzy marzą o zostaniu liderami branży i prawdziwymi influencerami w swojej dziedzinie. Porozmawiajmy więc od razu z Jaredem Nickersonem! Cieszyć się!

1. Czy mógłbyś powiedzieć kilka słów o sobie, aby przypomnieć naszym czytelnikom?

Nazywam się Jared K. Nickerson i jestem brodatym grafikiem / ilustratorem / projektantem produktu / dyrektorem kreatywnym / piosenkarzem / miłośnikiem zwierząt. Pochodzę z Halifax w Nowej Szkocji, ale obecnie mieszkam w San Diego w Kalifornii.

2. Naprawdę podoba nam się Twoje dzieło i obszerne portfolio i jesteśmy świadomi wielu Twoich talentów, w tym muzyki i śpiewu, ale jesteśmy naprawdę zainteresowani Twoimi umiejętnościami projektowania i ilustrowania. Czy mógłbyś podzielić się tym, co było na samym początku? Co sprawiło, że zainteresowałeś się tą dziedziną i co Cię w nią wciągnęło?

Jednym z moich marzeń/celów, gdy byłem młody, było założenie własnego studia projektowego, gdy dorosnę. Zawsze lubiłem rysować, a moi rodzice zadbali o to, abyśmy zawsze mieli w domu komputer, kiedy dorastałem.

Od zawsze uwielbiałem tworzyć i rysować losowe stworzenia jako małe dziecko. To się rozwijało z czasem i przez całą szkołę publiczną i liceum uczęszczałem na różne zajęcia plastyczne. Wszystko od projektowania graficznego do tradycyjnego rysunku i malarstwa.

Wiedziałem, że chcę zostać grafikiem, ale z powodu serii wydarzeń w moim życiu to pragnienie zniknęło później. Zostałem wyrzucony z domu, gdy miałem 16 lat, więc większość późniejszych lat liceum spędziłem pracując na pełny etat. I z tego powodu nie mogłem w tym przypadku zastanowić się nad studiami ani pieniędzmi. Żyjąc samotnie, nie sądziłem, że płacenie za szkołę byłoby czymś, co byłoby osiągalne. Więc zostawiłem na kilka lat marzenie o byciu grafikiem na drugim planie

Po latach przeprowadziłem się przez Kanadę (ze wschodu na zachodnie wybrzeże). W tym czasie pracowałem dla firmy zajmującej się nadawaniem online, zajmując się sprzedażą i zarządzaniem kontem i znalazłem trochę dodatkowego czasu podczas podróży dla nich i postanowiłem kupić kopię programu Adobe Illustrator. Spędziłem czas ucząc się oprogramowania, jednocześnie eksperymentując z różnymi stylami i technikami. W miarę jak rozwijałem swój rysunek przez lata, musiałem rozpocząć cały proces od nowa od cyfry, ale tym razem z myślą o celu.

Zacząłem projektować tapety na pulpit i przesyłać je na strony internetowe w czasach, gdy to było jeszcze wielkie wydarzenie. Zauważyłem, że opinie, które otrzymałem od tych społeczności (dobrych i złych), naprawdę pomogły mi rozwinąć się jako artysta. Możliwość uzyskania uczciwego wkładu od rówieśników ma niesamowitą różnicę w procesie rozwoju.

Od tego momentu zacząłem przyciągać uwagę coraz większej liczby osób, przede wszystkim potencjalnych klientów. Ci mniejsi klienci pomogli mi zbudować moje portfolio, a potem udało mi się pozyskać coraz większych klientów.

Jedną z moich pierwszych większych klientek były Suicide Girls. Udało mi się zrobić dla nich serię ilustracji redakcyjnych, a następnie zestaw tapet na pulpit, aby pomóc w promocji kilku ich modeli. Naprawdę pomogli w rozkręceniu mojego portfolio, a co za tym idzie w karierze zawodowej.

3. Czy pamiętasz swoje najtrudniejsze projekty, nad którymi musiałeś pracować na początku swojej drogi do popularności? Co było największym wyzwaniem? Czy są obecnie jakieś najlepsze projekty, które chciałbyś zaprezentować naszym czytelnikom?

Jeśli chodzi o wyzwania, to nigdy nie była to praca, która była najtrudniejsza, zawsze była to biznesowa strona rzeczy, które były trudne do nawigowania. Wiedza, jak wyceniać oferty pracy dla klientów, jak rozmawiać z klientami, jak robić prezentacje, zarządzać fakturami, zarządzać marketingiem itp. To wszystkie trudne rzeczy. Konkretne projekty, które wydają mi się trudne lub trudne… Dobre pytanie.

Niektóre z trudniejszych prac, które zawsze wydawały mi się być wykonywane przez mniejszych, trudniejszych klientów. Duzi klienci zwykle mają prosty system i proces, ale mali klienci mogą czasami sprawiać trudności.

Częścią tego jest edukowanie klienta, informowanie go, jak działa proces, informowanie go, ile rund poprawek otrzyma, kiedy może spodziewać się rezultatów, jakie będą te rezultaty itp. Jak najwięcej otwartej komunikacji z klientem dobrze, nigdy nie zakładaj, że wiedzą.

4. Czy możesz podzielić się, w jaki sposób wpadłeś na pomysł uruchomienia J3Concepts? Czy byli jacyś współzałożyciele, współtwórcy pomysłów? Powiedz proszę kilka słów o tym, na czym koncentruje się Twoje studio.

To głównie ja. Pracuję z kilkoma świetnymi freelancerami w zależności od projektu. Przez lata pracowałem z kilkoma „regularnymi”. Wszystko, od projektantów postaci po animatorów, projektantów produktów po inżynierów dźwięku. Cokolwiek pomaga wykonać pracę dla klienta.

Próbowałem jednak skupić się na wielu rzeczach, głównie na projektowaniu produktu, ilustracji, brandingu i kierowaniu kreatywnym. Zawsze staram się rozwijać to, co robię, więc zabrałem się nawet do rzeczy poza projektowaniem, takich jak konsultacje, sesje burzy mózgów itp. Ponownie, wszystko, co może zapewnić klientowi to, czego potrzebuje.

5. Skąd czerpiesz inspirację? Czy jest jakiś sekret?

Żadnej tajemnicy, tylko codzienność. Przeglądając inspirujące strony internetowe, podróże, muzykę, filmy itp. inspiracja może pochodzić z czegokolwiek. Freelancing jest trudny, ponieważ spędzasz tyle czasu w studio, że tracisz tę typową interakcję ze „współpracownikami”. Uważam, że to dla mnie jedna z trudniejszych rzeczy. Lubię te interakcje, które tam iz powrotem między innymi projektantami lub kreatywnymi myślicielami. Musiałem więc zarządzać innymi sposobami.

Mam zaplanowane co tydzień rozmowy telefoniczne z przyjacielem z branży, podczas których rozmawiamy o pomysłach i przedstawiamy sobie nawzajem bieżące projekty, nad którymi jesteśmy w trakcie. Uważam, że to bardzo pomaga. Pomocna jest też rozmowa z innymi projektantami online.

Każdy wypala się tu i tam, więc jest to kwestia znalezienia najlepszych sposobów, które pomogą Ci zachować inspirację… Czasami samo wakacje mogą naładować mózg.

6. Dowiedzieliśmy się, że współpracujesz ze znanymi markami, takimi jak Coca Cola, Nike, Activision i nie tylko. Z jakimi klientami obecnie współpracujesz? Czy są jakieś przykłady projektów dla nich, których nie masz nic przeciwko odsłonięciu?

Większość tego, co robię w dzisiejszych czasach, podlega NDA (umowa o zachowaniu poufności), więc zazwyczaj nie mogę o nich mówić, dopóki nie zostaną wydane. Przez ostatnie 2 lata byłem w stanie zaprojektować kilka produktów dla Disneya, Blizzarda i niezliczonych firm zajmujących się grami wideo. Stanowiska/pokłady i koncepcje produktów stały się moją pasją. Niestety na razie nic nie mogę pokazać.

Jestem też w trakcie negocjowania projektu z Apple i ESPN, ale znowu nie mam z nimi zbyt wiele do przekazania. Stało się to uciążliwe w zakresie aktualizacji portfolio, ponieważ dla potencjalnych klientów jest tak mało nowych projektów, że wygląda na to, że nie jestem aktywny, ale tak naprawdę pracuję codziennie nad rzeczami, o których nie mogę rozmawiać, z których niektóre będą nigdy nie ujrzy światła dziennego. Ale tak właśnie czasami działa ta branża.

Po części dlatego też „staram się” umieszczać w portfolio tak dużo pracy osobistej, jak to tylko możliwe, tylko po to, by wszystko było w ruchu. Chętnie zrobię więcej osobistej pracy, ale to zupełnie inny temat

7. Gdybyś nie był kreatywnym ilustratorem, artystą i piosenkarzem, co byś zrobił na życie? Wyobraźmy sobie.

Moim marzeniem jest reżyserowanie filmów. Niestety, nie zrobiłem zbyt wiele, by zrealizować to marzenie. Pracowałem w branży z przerwami i robiłem różne rzeczy, aw tym roku będę grał z przyjacielem kilka małych filmów, ale nie zrobiłem zbyt wiele, by zrealizować swoje marzenie o reżyserii. Może następnym razem porozmawiamy, że to się zmieni? Miejmy nadzieję!

8. Czy mógłbyś udzielić małej rady początkującemu w projektowaniu i ilustracji?

Bądź cierpliwy wobec siebie, bądź cierpliwy w procesie i otaczaj się ludźmi, którzy Cię zachęcają i inspirują.

Nie oczekuj, że po raz pierwszy weźmiesz do ręki ołówek lub mysz/rysik i będziesz w stanie stworzyć arcydzieło. Każdy może nauczyć się oprogramowania, ale prawdziwego talentu nie można nauczyć, trzeba go pielęgnować, a to wymaga czasu i praktyki.

To i idź do szkoły dla biznesu i/lub marketingu. To kolejny zestaw umiejętności, które musisz rozwinąć, aby robić to samodzielnie. Twórz i ćwicz przez lata, ale skup się na biznesie. Tak wielu artystów ma umiejętności i talent, ale nie ma pojęcia, jak je wykorzystać lub wykorzystać.

Naucz się tego, a reszta się ułoży.

Nasza uwaga:

To była bardzo pouczająca rozmowa, więc mamy nadzieję, że zainspiruje Cię do tworzenia bardziej fajnych i kreatywnych rzeczy. Życzymy Jaredowi jeszcze więcej osiągnięć i nowych wyżyn.